Liliowoniebieskie kwiaty bzu zawsze kojarzą mi się z wiosną na wsi, ze starymi drewnianymi chatami podpieranymi uprzejmie przez rosochate jabłonie, z malutkimi ogródeczkami pełnymi tulipanów i szafirków, drobnych pierwiosnków i niezapominajek..
Taka masa drobniutkich kwiatków tworzy soczyste , ciężkie kiście pachnące wiosną.
Dlatego namalowałam je przy pomocy ulubionej szpachelki:)