W trzy lata po zasadzeniu pierwszych roślin okazało się, że część z nich jest po prostu za duża i z czasem zarośnie mi wszystkie, na których mi tak naprawde zależało: wrzosy, azalie i inne ciekawostki kwaśnolubne. Zdecydowałam sie przesadzić iglaki, a zwłaszcza jałowce „Blue Carpet” po tym, jak przeczytałam, że może mieć 4 metry średnicy. A ja posadziłam 3 sztuki na 27 metrach kwadratowych!!! Teraz w tym miejscu jest nieco więcek kory i już widać, że azalie, których w zeszłym roku prawie nie było widać, zaraz to zarosną.
Na ciemnoróżowo kwitnie niezawodna azalia „Maruszka”, tuż przed nia rosnie zielone hebe buxifolia (bukszpanolistna, bukszpanowata); jasnoróżowe kwiaty to azalia „Sazava” i „Vltava” z grupy azalii czeskich. Za nimi rośnie nieco bardziej koralowa azalia „Otava”.
Niebieskawe drobne krzaczki to modrzewnica – śliczna krzewinka kwitnąca na jasnorożowo, zreszta kwiatki też ma bardzo oryginalne.
Małe złocistozielone krzaczki z tyłu to hebe armstrongii – stosunkowo najbardziej wytrzymałe, i chyba najładniejsze. Nie zniosło, podobnie jak inne, zwiększajacego sie w miarę wzrostu azalii zacienienia, zerszta całe wrzosowisko ma wystawę raczej zachodnią, a dom oslaniajacy go przed wiiatrem z północy i wschodu niestety równiez do południa skutecznie go zacienia..
Komentarze
Brak komentarzy