Po raz pierwszy naprawdę ładnie zakwitła nam glicynia japońska „Rosea” (wisteria floribunda”Rosea”); w pierwszym roku po posadzeniu tak fajnie oplotła kupioną specjalnie dla niej ładną, powleczoną zielonym igielitem podpórkę, że ta nie wytrzymała pierwszej jesiennej wichury… I tak po powrocie do domu zastaliśmy ją smętnie leżącą wśród połamanych berberysów. Teraz podpórkę stanowi solidny element sporządzony z mało romantycznych rurek C.O,osadzonych w porządnie wybetonowanym fundamencie 🙂
Pod wisterią posadziłam miniaturową bordowolistną odmianę berberysa „Atropurpurea Nana”; żółte kule to mocno przycinana trzmielina japońska „Aureus”, z kolei niebieskawa kulka to szczepiona karłowa odmiana świerka kłującego (picea pugens) „Globosa”-sama jego nazwa wskazuje, ze nie wymaga przycinania:)
Komentarze
Brak komentarzy