Poprzednią wiosnę w ogrodzie zapamiętałam jako pełną błękitnych kwiatów – jest to kolor mocno rzucający się w oczy i pięknie odbijający kolor nieba; przypomina też wodę, więc zawsze dobrze sie kojarzy. A może wiosną 2017 roku bardziej zwracałam uwagę na kwiaty w tym właśnie kolorze… W każdym razie nastąpił prawdziwy wysyp niebieskich kwiatów: najpierw zakwitła masa cebulic pod magnolią, potem mnóstwo drobnych błękitnych szafirków odmiany „Valerie Finnis”, które posadziłam w kilku miejscach; na samym początku wiosny kwitły też błękitne krokusy, ale nie było ich zbyt wiele, gdyż prawdopodobnie podobały sie też myszom.
No a potem zakwitly niezapominajki, i było ich naprawdę dużo, ale najbardziej efektownie wyglądały w połączeniu z floksami przy „rzece z kamienia” na tyłach domu.
Komentarze
Brak komentarzy