Upieczone wizerunki dzwonków, gwiazdek, żołędzi, świeczek i reniferów dostałam w ubiegłym roku w prezencie od rodziny, przyjaciół i sąsiadki. Reniferki były dość duże, ale żal było zjeść wszystkie. Jeden z nich zdobił okno w kuchni aż do końca świąt – czyli jak dla mnie do Trzech Króli, choć muszę przyznać, że cały czas mocno kusił 😉
W tym roku musze upiec własne. Może mniej żal będzie je zjeść. Chociażby te mniej udane..
Poniżej skrótowe foto innych jadalnych dekoracji na Boże Narodzenie lub na zimę 🙂
Komentarze
Brak komentarzy