Zawsze, gdy wyjeżdżam gdzieś na wczasy, obiecuję sobie solennie, że tym razem zabiorę ze sobą przynajmniej pastele. Jednak podczas przedwyjazdowej gorączki zupełnie o tym zapominam, i tak ląduję na miejscu docelowym z mnóstwem wolnego czasu, perspektywą pobytu na leżaku czy przy stoliku, i… właśnie, zupełnie z niczym w ręce. Co prawda zwykle mam ze sobą jakiś długopis, ale żadnej kartki do rysowania, o bloku rysunkowym czy czymś lepszym nawet nie mam co wspominać.
Jednak z wczasów przywożę nie tylko zdjęcia i pamiątki. Czasem są to małe rysunki miejsc i roślin, spotkanych po drodze, wykonane na czym się dało: serwetkach, ulotkach hotelowych, na tylnych stronach wydruków z potrzebnych podczas pobytu papierów (o ile oczywiście nie są zbyt ważne do zabazgrania :D), w jakiś zeszytach czy innych akcesoriach biurowych. Niektóre z nich były lub będą inspiracją do powstania nowych obrazów czy wzorów witraży.
Tak własnie powstały między innymi obrazy z wiejskimi chatami czy domkami i łąki z makami i innymi kwiatami 🙂
Poniżej parę takich małych wspomnień rysowanych roboczo ołówkiem czy długopisem:
Komentarze
Brak komentarzy