Trochę wrzosów zawsze ożywi nawet najbardziej ponurą rabatę, ale tylko pod warunkiem, ze jest na niej choć trochę słońca. W cieniu wrzosy „wyciągają się”, tworząc dłuższe, i raczej rzadkie pędy – nie wyglądają już ładnie, w dodatku naprawdę kiepsko kwitną. Oczywiście wolą pełne słońce, ale i lekki półcień też może być.
Wyhodowano nowe, naprawdę wspaniałe odmiany wrzosów tzw. pączkowych – ich kwiaty wcale się nie rozwijają, lecz pozostają w pączku, dzięki czemu utrzymują kolor nawet do końca listopada. Ostatnio są to również odmiany o kolorowych liściach, tak że moja radość jest naprawdę wielka.
Na zdjęciach poniżej: posadzone w ponad dwudziestoletnim już ogrodzie wrzosy całkiem ładnie jeszcze rosną razem z jałowcami i cyprysikami, które z kolei jednak trzeba było już przyciąć lub przerzedzić. Posadziłam je jako obramowanie ścieżki i wypełnienie oraz złagodzenie ostrych zarysów rabaty z miniaturowymi niegdyś iglakami. Mocno wyróżnia się widoczny z lewej strony pełnokwiatowy jasnoróżowy wrzos „Radnor”.
Więcej o wymaganiach wrzosów – TUTAJ
Komentarze
Brak komentarzy