Gdy zimą ni ma jeszcze śniegu, święta daleko przed albo za mną, zastanawiam się czasem, jakie dekoracje byłyby fajne przed drzwi – takie na temat i nie przedobrzone
Z pomocą przychodzą mi hodowane całymi latami i przesadzane z miejsca na miejsce rośliny, które nigdzie nie pasują i czekają grzecznie w donicach, aż je ktoś zauważy 😉
Tym razem są to prowadzone w miniaturowej formie iglaki, z których jeden postawiłam na postumencie zrobionym z… rury od piecyka. To nawet wpisuje się w trend odzyskiwania starych rzeczy i znajdowania im nowego zastosowania zamiast wyrzucania do śmieci.
Komentarze
Brak komentarzy