W tym roku przyleciał do nas nowy desant bałwanków i choinek, które przybyły z rogu obfitości trzymanego przez Gabrysię. Razem z nami przywitają Nowy Rok, do którego dotrwają pewnie nieliczne niedobitki. Toast tym samym wzniesiemy głównie za zdrowie Gabrysi 😀
Ps. Muszę zdobyć przepis na ten specjał 😉
Komentarze
Brak komentarzy