Mój ukochany Shrek nie był zbytnio zadowolony, kiedy podczas drobnych prac rozbiórkowo – remontowych część doniczek z lawendami malowniczo ulokowała się na parapecie. Zabrakło ulubionego miejsca do spania i czatowania na dodatkowy posiłek przy okazji mojego wyjścia z domu. Nieco nieszczęśliwy korzystał z ostatniego ocalałego skrawka miejsca.
Wszystko wróciło już do do normy, jednak w mojej pamięci pozostanie widok uroczych lawend, iglaków, pomidorów tworzących zaskakująco harmonijną oprawę dla… kota :))
Komentarze
Brak komentarzy