Luty to taki miesiąc, w którym pomału mam już dosyć zimy, zimna, śniegu za oknem i mizernej pogody. W dodatku zazwyczaj jest dość ciemno, bo prawie nie widać słońca. Boże Narodzenie jest już tylko miłym wspomnieniem, a zimowe dekoracje w połączeniu z pogodą pomału przestają cieszyć. Do wiosny jednak jeszcze ciut daleko, a chciałoby się jakoś rozweselić chociaż mały kącik w domu.
Idealnym rozwiązaniem okazała się duża dekoracja z zasuszonych kwiatów kocanki ogrodowej, zwanej popularnie nieśmiertelnikiem w połączeniu dużymi „szyszkami” szczeci. Zimowego charakteru całości nadają duże białe kwiaty magnolii z błyszczącymi brzegami. O niedawnej jesieni przypominają jeszcze różowożółtawe owoce trzmieliny i czarne – głogu. Posiwiałe od mrozu liście dzikich winogron oraz biały i różowy zatrwian uzupełniają kompozycję:
Komentarze
Brak komentarzy