Dalie to jedne a najłatwiejszych do wyhodowania kwiatów: wiosną wynosi się kupkę kłączy z piwnicy, sadzi do dużego dołu, podlewa, nawozi i… czeka. Już w czerwcu dalia ma pierwsze kwiaty i kwitnie nieprzerwanie aż do przymrozków. Wtedy z żalem ją wykopuję i znów zanoszę do piwnicy.
Miałam kiedyś cały las takich dalii, później obramowywały łezkę powstałą zamiast warzywnika. Teraz pokonały mnie ich największe plagi: mokra pogoda, gdy łezka, niezbyt dobrze jak się okazało, zdrenowana, na jakiś czas zamieniła się w małe jeziorko. Drugą plagą okazały się licznie namnożone ślimaki: najpierw myślałam, że jest jakiś problem z klaczami, bo dalie coś długo nie wschodziły.. potem okazało się, że ich kiełkujące pędy były zżerane w całości…
Teraz łezka czeka na zdrenowanie i w ogóle na radykalną zmianę wizerunku, a na pamiątkę zamieszczam fotkę z czasów, gdy by tu daliowy las.
Komentarze
Brak komentarzy