Skarpa za domem jest spora; ma jakieś 15m długości, 6 metrów szerokości i spadek około 40stopni. Trzeba było ją obsadzić raczej większymi roślinami. Najpraktyczniejsze okazały się iglaki. By jednak nie było monotonnie, urozmaiciłam je krzewami o kolorowych liściach. Kiedyś nawet rosły tu byliny: płożący floks szydlasty, bergenie, smagliczka skalna i rajgras trzcinowaty, ale na tak dużej powierzchni się nie sprawdziły albo wypadły z powodu rosnącego zacienienia, gdyż skarpa znajduje się za domem od strony północnej.
Poniżej zdjęcie zrobione po kilku latach: czerwone berberysy mocno się rozrosły częściowo przysłaniając płot, podobnie pięciorniki i jałowce, które zagłuszyły smagliczkę. Wcześniej był tu trawnik, ale na stromej skarpie ciężko go było kosić. Teraz jałowce fajnie wszytko zadarniają, a kolorowe krzewy urozmaicają przestrzeń. Żółte kwiaty pięciorników i mocny róż dzikiej róży dodatkowo wnoszą nieco radości, i czasem nawet przebija się zapomniana smagliczka.
Komentarze
Brak komentarzy