Wydawało mi się, że przyzwyczaiłam się do tegorocznych skoków temperatury. Jednak i tak zaskoczył mnie wirujący za oknem śnieg, który pojawił się znikąd po długim okresie pięknej, ciepłej pogody. Właśnie rozkwitły wrzośce i wydawało się, że i zima już odpuści. Zdegustowana mina mojego kota domagającego się wpuszczenia do domu potwierdzała tylko przypuszczenie, że zrobiło się też i wietrznie, i zimno.
Jednak kwitnące wrzośce i podkreślone białym puszkiem zarysy iglaków i krzewów były i tak warte zobaczenia.
Komentarze
Brak komentarzy