Kiedy widzę kwitnące krokusy, od razu chcę rozjaśnić i wejście do domu – tak by było wesołe i kolorowe. Zawsze sadzę wtedy bratki; były już purpurowe, różowe i fioletowe. Tym razem postawiłam na bardzo wiosenne kolory: białe, żółte i niebieskie. Z dodatkiem różowego.
Całość okazała się strzałem w dziesiątkę, bo mimo że kwiaty nie tworzyły zbitej masy, to dzięki kolorom widać je było z daleka.
Przed drzwiami w czekających na nie wielkich donicach posadziłam żółte bratki i narcyzy, błękitne niezapominajki a także różowe stokrotki, które szczególnie lubię. Jedna z donic dostała wiklinowy płotek – wyglądało to naprawdę bardzo urokliwie, a całość zrobiła się bardziej przestrzenna.
Przed świętami dodam tylko białe jajka, kaczki i króliczki 😉
Komentarze
Brak komentarzy