Dywanik z błękitnych jak niebo niezapominajek powstał praktycznie samoistnie: niedostrzeżone wśród płozących iglaków samosiejki zaskoczyly mnie chmurą kwiatów w maju zeszłego roku. Muszę przyznać, że zdjęcia naprawdę nie są w stanie oddać czaru tego widoku… Tym bardziej, że jednocześnie kwitły szydlaste floksy – wychodząc na tyły ogrodu, widziałam zielony dywan trawnika w niebieskie, fioletowe i różowe wzory :)))
Komentarze
Brak komentarzy