Pod koniec lata na brzegach dróg moje oczy cieszy błękitnoniebieski kolor dużych kwiatów cykorii. Podróżuje ona ze mną podczas letnich wypadów, i cieszę się, że jest na tyle wytrzymała, by odrosnąć po kolejnym koszeniu. Ba! Jeszcze i ponownie zakwitnąć, a nawet się wysiać. Bo w niektórych miejsczach jest jej jakby coraz więcej 🙂
Wielki bukiet cykorii przyniosłam oczywiście do domu i namalowałam tym razem w towarzystwie złocieni – margaretek, znalezionych na łące u siostrzenicy.
Kompozycję uzupełniają okazałe baldachy polnej marchwii, co roku urzekającej mnie urokiem ażurowej konstrukcji.
Komentarze
Brak komentarzy