W ogrodzie iglaki traktuję jako uzupełnienie kompozycji. Ogród z samymi iglakami może i jest ciekawym pomyslem, ale chyba byłby smutny.
Na zdjeciu dałam taki mały podgląd na ogród bez pergoli. Sama pergola – bardzo udane zresztą dzieło mojego ojca – skutecznie zasłania widok na część ogrodu z trawnikiem. Zdjęcie wykonałam podczas prac naprawczo – remontowych prawie 10 lat temu.
Z prawej strony widać różowo kwitnąca śliwę wiśniową, a poniżej mocno zróżnicowane formą kuliste bukszpany, trzmielinę i rychło mającą zakwitnąć smagliczkę skalną skontrastowaną ze strzelistymi cisem „Fastigiata Aureomarginata” i wąskostożkową tują Wagnera.
Uwagę zwraca oryginalnie przycięty w krąg cis „Aureomarginata” – tym razem to dzieło rąk i wyobraźni męża. Za nim rośnie żłóty cyprysik groszkowy „Filifera Aurea”, a jeszcze bardziej w lewo widać szerokostożkowy w formie żywotnik olbrzymi „Aurescens”. W donicy rośnie sobie świerk biały „Conica”, natomiast widoczne w oddali kolorowe drzewko to młoda wiśnia piłkowana „Kanzan”
Za płotem rośnie kilkanaście sosen czarnych stanowiących niezłą osłonę mrozową zimą.
Komentarze
Brak komentarzy