Jesień w tym roku była kapryśna i niestała: przez chwilę piękna i słoneczna, ciepła prawie jak w lecie, potem bardzo szybko sie ochłodziła, a na koniec co chwilę straszyła deszczem.
Jednak taka pogoda bardzo spodobała się iglakom za płotem, rosły bardzo ładnie i w odróżnieniu od zeszłego roku w ogóle nie musiałam ich dodatkowo podlewać. Skarpa, na której rosną, to w dużej części nasyp z wykorzystaniem piasku i żwiru pozostałego po budowie domu, utworzył sie więc prawie naturalny drenaż, ale warstwa żyznej gleby jest stosunkowo cienka, więc w upalne lata muszę podlewać, by tak dużze drzewa, jak widoczny na zdjęciu jodła koreańska i cyprysik nutkajski jednak nie wyschły.
Na pierwszym planie rośnie zielony płożący jałowiec sabiński „Tamariscifolia”, jaskrawoczerwone jesienią kopki liści to berberysy Thunberga, jasne srebrzyste liście to rokitnik, a za nim rosną zwykłe sosny czarne.
Komentarze
Brak komentarzy