Jest pogodny, lipcowy dzień. po niebie nieśpiesznie przesuwają się kłębiaste obłoczki. Południe już minęło, i można się przejść ścieżką wśród kolorowych malw, stojących na straży małej bielonej chatki… Przy dróżce gospodyni dosadzila trochę łubinów i naparstnic, a pod ścianą chaty floksy i liliowce. Teraz jest tu kolorowo i magicznie:)
Komentarze
Brak komentarzy