Tegoroczna jesień mieszała się z zimą i koniczynki nie wiedziały, czy mają może jeszcze kwitnąć – gdyż robiło się jakby coraz cieplej? czy też układać się do snu, co sugerowałyby nadciągające wieczorne chłody… Nie znając się na kalendarzu, wytrwale kwitły jeszcze i w grudniu. Towarzyszyły im zioła z jesienno-zimowych pól.
Szpachelką namalowałam pogodny bukiet w oszronionej aranżacji, wszystkie tak późno kwitnące kwiaty ożyły w małym szklanym dzbanuszku;)
Komentarze
Brak komentarzy