W dobie drukowanych cyfrowo albumów ślubnych moja znajoma postanowiła zamówić ręcznie robiony album z drewnianą okładką i metalowymi okuciami.
Wykonawca album zrobił prawie na ostatnią chwilę, więc miałam 36 godzin na namalowanie 4 motywów głównych, strony z pięknym cytatem o miłości oraz całego mnóstwa mniejszych malunków na każdej stronie. W albumie miały być stopniowo wklejane tradycyjne zdjęcia, dlatego wpisywałam stosowne daty.
Głównym zamysłem znajomej było podzielenie okresu małżeństwa jak pór roku, po 10 lat na każdą: wiosnę, lato, jesień i zimę we wspólnym już życiu:)
Sięgnęłam po akwarele i tempery i namalowałam: wiosenne jabłonie, róże dla lata i klonowe owoce z jesieni oraz mnóstwo płatków śniegu spadających zimą…
Komentarze
Brak komentarzy